wpisy na blogu

W poniedziałek i wtorek zbroili strop. W środę rano był kierownik budowy na odbiór zbrojenia. W środe popołudniu strop był zalany. W środę wieczorem ja sobie podlewałem, a oni byli na innej budowie :)

Mamy 9 dzień roboczy od wejścia nowej ekipy na budowę i zalany strop. Kierownik budowy nie marudzi, ogląda z przyjemnością. To ja też :). 

We wtorku miałem pogadać z żoną o tym czy nie zmieniamy wymiarów okien. Zanim poprosiłem o ciut mniejsze niż w projekcie okno kuchenne ono już było wymurowane, ale problemu nie ma - poprawią :)

I sprzątają po sobie aż miło. Codziennie po pracy jeden jest oddelegowywany do szczoty, aby wizytacje inwestorów przebiegały miło. Ze mną ten numer nie przechodzi. I tak patrzę na sposób murowania, równość zaprawy, ewentualne puste przestrzenie między pustakami. Jest ok.

Żeby podlać strop należy:

1. Napełnić wcześniej oba mauzery (razem 2kubiki) wodą ze studni sąsiada. 30metrów kabla od stodoły sąsiada do studni. Zanurzyć pompę głębinową ruską 70zł. Rozciągnąc 90m  węża od studni do mauzera. Włączyć machinę. Odczekać 5-6 godzin co pewien czas obniżając pompę w studni.

2. Wpadkować pompę do mauzera, rozciągnąć 100m kabla od stodoły sąsiada do mauzera i 15m węża od mauzera do stropu.

3. Włączyć machinę i w te pędy pod elewację. Hyc na paletę pustaków, hop na ustawioną na niej drabinę, na strop i łapaj węża!!!

Na nową ekipę mam czekać 2 tygodnie. Pojawiają się 15 września rano.

Mają znajomych cieśli i dekarzy. Obiecują na zimę SSO.... znowu ktoś mi coś obiecuje... haha :)

Przyjechali jak umówione (naliczyłem 7 główek :) ). Lista zakupów została przeze mnie wcześniej zrealizowana. Dostawa była 15min po ich przyjeździe :) 

Tradycyjnie o 10:00 będzie kierownik budowy poznać nowych. Wyspać się musi... a co!

Zabrali się wyśmienicie. Niby był majster, ale każdy wiedział co robić, gdzie włożyć ręce. Nie to co tamci, przypadkowi, zebrani spod sklepu, albo co....

W ciągu trzech dni pozwoliłem im robić zakupy w moim imieniu.

Pilnować nie trzeba było. Sami myśleli i sami poddawali rozwiązania. Ja byłem tylko żeby mówić: "dobra, tak zróbcie" :).

Kierowniczek bud. był zadowolony.

Tylko za szybko to szło. Pon, wto i śro wykonali ściany, czwartek i piątek zaszalowali strop. W sobotę dopiero udało mi się cyknąć foty :)

W sobotę przywiozłem im z radości dwie paczki batoników z Selgrosa. Siedmiu chłopa po jednym dziennie daje 42 batony na tydzień :) Do tego 3 sześciopaki wody mineralnej. Zestawik na przeżycie.

Dla zaznajomionych z projektem: las rosnący w salonie. Drzwi balkonowe salonu zgodnie z adaptacją projektu zostały przesunięte na ścianę boczna z tylnej. Oryginalnie powinny być tam gdzie na zdjęciu jest okno. Na ścianie tylnej są dwa okna zamiast trzech (w moim przypadku ściana tylna to elewacja zachodnia).

A tutaj widok na kuchnię, okno małe wychodzące na elewacje boczną. Hmm... jak tam wszedłem to czułem, że ten las nie jest tak gęsty jak widywałem parę razy u znajomych. Drobna obawa była, ale nieuzasadniona. Strop jest równiutki.

Teraz cała rodzina musi wspindrać się na pięterko.... W tle kształtki wentylacyjne, do jednej z nich wejdzie rura nierdzewka odprowadzająca spaliny z kotła gazowego (taka wersja ekono systemu Schiedel Avant)

Zbrojenie, ale jeszcze nie wieniec, tylko nadproże zaraz pod wieńcem, po prawej stronie widok na balkon:

Schiedel Rondo Plus wychodzący z miejsca gdzie będzie stał doprojektowany kominek. Zakupiona tzw. wersja startowa 4m, do niej dokupuje się kształtki na sztuki.

I klatka schodowa :)

Ot tak, smiesznie zbierana deszczowka z blaszaka 3x5m obsluzyla ponad 30% zapotrzebowania budowy na wode. Rurka sluzaca do utworzenia naczyn polaczonych oczywiscie jest, co daje max 0.5 kubika H20. No ale deszcze mielismy konkretne :)

A oto moja radosna, romantyczna tworczosc :). I autorski przezroczysty daszek. Jest jasno i sierpniowym wieczorem podczas zalatwiania potrzeby nie przegapi sie ani jednej spadajacej Perseidy.

Pospóła była fajna. Chudziak i zasypywanie z zewnątrz odbyło się bez przygód. Choć na zdjęciach widać, gdzie chudziaka brakuje :) Na zdjęciach można też dojść o które ściany mi szło w poprzednim poście o termoizolacji.

Po drodze była kanalizacja na poziomie zero. Górale powiedzieli że nie potrafią. Dobrze że się przyznali. Załatwiłem dwóch chłopaków i zrobiliśmy w trójkę razem z rurką napowietrzającą do kominka. Żaden ludwik do łączenia kształtek z rurami. Polecam specjalny smar do łączenia kanalizacji. Kosztuje może dychę, a różnica ogrrromna. 

Zakupy w lokalnym centrum sprzedazy rurek. Okolo 60% cen z marketu i okolo 80% cen ze skladu :). Wavin.

Po ostatnie dwa kolanka 45' musialem, kurczę, jechać do mark.bud. Bo to była niedziela 19:00.....ups! Zbierałem chłopaków do samochodu w niedzielę o 21:30 :)

I jeszcze po drodze załatwiłem rurkę kanalizacyjną, którą wejdzie przyłącze wodne do domu. Na zdjęciu tyż widać :)

----

Było super!!! Niejedno piwo z górolomi wypiłem na budowie. Gadaliśmy o kobitach i dzieciokach. Przywoziłem im batony i lody. Grillowaliśmy też :).

Na rozliczeniu zadowolili się 4000zł :), więc nie ma tego złego. Stan zero trwał (sic!) ponad 2 miesiące. Ale to dobrze. Miałem okazję cieszyć się z każdego drobnego etapiku i dotknąć każdego pustaka szalunkowego.

Nowa ekipa murarzy była już nagrana na połowę września2014. Z dobrego polecenia, chwaleni w całej lokalnej społeczności. Do stropu 8000zł, ponad strop 7000zł.

Temat: Hydroizolacje. 

Pomalowali raz i się zmyli. Obiecali na drugie raz dysperbitem wpaść przed zasypywaniem środka. Nie przypilnowałem. Przyjeżdzam o 8:00. Koparka chce sypać pospółę, którą jakoś dziwnie, tanio i dobrze udało mi się załatwić. Zagęszczarka czeka. Patrzę... oczywiście. Drugiej warstwy niet...

-Szefunciu, to co sypiemy do środecka? (górol... piernik stary...)

-Ku*** no a co mamy robić, nie będę koparki odwoływał, sypcie, ale potem pogadamy...

Ściany na zewnątrz już upilnowałem. Na zewnątrz są dwie warstwy hydroizolacji.

Temat: Termoizolacje.

Kupiłem 8cm, EPS Dren Expert coś tam do fundamentów i folia kubełkowa. Nawet zrobili ok, dali kołki do styro. Choć jak folii im brakło to się zmyli i na dwóch krótkich ściankach już zrobiłem sam. Wtedy już widziałem, że im nie pasuje ta budowa. Za bardzo im wymyślałem i patrzyłem na ręce.

A co nie ok? A było. Poprosilem o cos, czego nie kumali...

Otóż chciałem termoizolacje na jednej ze ścian fundamentowych wewnętrznych. Mówiłem kilka razy i akceptowali. A czemu chciałem? A tak mi się wydaje, że bez niej jest mostek cieplny. Nie jakiś straszny, ale jednak. Uwaga: wspieram się rysunkiem...

Niebieskie pionowe - standard: zapobiega utracie ciepla z kubatury o temperaturze ok +5'C do kubatury o temp ok -10'C. Ma być ciągłe, nie tworzymy miedzy tymi dwoma kubaturami mostkow. Trudno tutaj zrobic mostek.

Niebieskie poziome - standard. Robiony przy okazji instalacji, wykonczenia. Zapogiega utracie ciepla z kubatury o temperaturze +20'C do kubatury +5'C. I też ma być ciągłe, a żeby było ciągłe, to w moim przypadku (mając dwa poziomy 0: poziom 0.0m i poziom niskiego parteru -0.9m) niezbedne wydaje mi sie pionowe biale.

Chetnie podyskutuje z madrzejszymi ode mnie na ten temat. To co powyzej to tylko moja widzimisie oparte o zdrowy rozsadek i zerowa zasade termodynamiki z liceum.

-------

Oczywiscie pionowego bialego nie zrobili, bo mialo byc przed sypaniem do... psia ich mać.... środecka.

Zrobie sobie pionowe biale, ale od wewnatrz i tylko na 3-5centow i bede obserwowal czy nie ma problemow z wilgocia na tej scianie.

Wiecej grze.... przygod nie pamietam :).